Śpiew

wiora

Lubicie śpiewać? Robicie to profesjonalnie [ w zespole, chórze etc.] czy amatorsko - wyjąc pod prysznicem? Co śpiewacie najchętniej?

____________

Ogólnie rzecz biorąc, lubię śpiewać, jednak ostatnio nie mam do tego chęci. eh. ;f
Wypowiem się na temat tego, co było zazwyczaj.

Śpiewam i nucę wszystko co wpadnie mi w ucho i w prawie każdej okoliczności, z wyjątkiem prysznica. o.0
Nie śpiewam 'profesjonalnie', ale nie do końca również 'amatorsko'. Jestem harcerką i bardzo często wyję na różnych festiwalach, obchodach świąt, koncertach czy innych 'okazjach'.

Na temat moich umiejętności wolałabym się nie wypowiadać. Moje struny głosowe, po latach wycia są niemożliwie nadwyrężone, a głos [tak by nie być w stanie zupełnie nic powiedzieć] traciłam już 7864376546 razy.
Eh... skończyło się śpiewanie wyższych partii bądź przeciąganie... ;f Teraz towarzyszy temu ogromny fałsz, nad którym nie potrafię zapanować. Szkoda. ; d

Peepsyble

O.
Uwielbiam śpiewać. Głównie razem z radiem, pod prysznicem itp. Kiedyś byłam w chórku, ale chórek to nie śpiew ; < Takie piosenki mi nie odpowiadały.

Co śpiewam? Wszystko. Ale głównie mam tak, że rano coś usłyszę i ta jedna, jedyna piosenka mi zapada w pamięć i chała, przepadłam. Absolutnie nie ma rady, tylko ją pamiętam, żadnej innej nie mogę sobie przypomnieć.

Mary

Jaa? Ja uwielbiam śpiewać. Kocham. Kochaaam. Śpiew można nazwać moim drugim życiem. Od trzech lat siedzę w chórze kościelnym, który sobie naprawdę cenię. Dokładnie byłam w dwóch chórach, ale to długa historia ; )
Ze śpiewem moja przygoda zaczęła się z pięć lat temu, kiedy zaczęłam śpiewać na szkolnych apelach. Pamiętam, to zdarzenie chyba najbardziej napawa mnie dumą, jak zaśpiewałam "Mury" Kaczmarskiego na apelu, a po zakończeniu wszyscy wstali i zaczęli klaskać. To mnie zmotywowało to poważnego myślenia na temat śpiewania. Cóż, planuję rozpocząć naukę śpiewu zawodowego operowego. Srsly, wiem, że to cholernie trudne podobno, ale zawsze marzyłam o czymś takim...

Takie to śpiewanie, zbyt wielu sukcesów nie mam, ale śpiewać kocham i tyle ; P A głosu nikt mi nie odbierze siłą Very Happy

mloda1337

Ja kocham śpiewać... pod prysznicem Smile

Dobra, może nie pod prysznicem, ale ja, mimo że słuch wspaniały i jak ktoś fałszuje to zabić go kosą mam ochotę (naprawdę) to niestety głosu nie mam. A szkoda! Bo jakbym miała to bym daleko zaszła (chwali się, wlewa sobie, w końcu jakoś musi się dowartościować). Ostatnio śpiewałam "My heart will go on" i wrzasnęłam (śpiewnie oczywiście) w tym miejscu odpowiednim do wrzaśnięcia, a że ja wstydliwa panienka jestem to zaraz ucichłam, a moja mama siedząca obok mnie mówi: szkoda, że nie pociągnęłaś dłużej, bo akurat Ci to wyszło. Więc ja tam już pod kanapą prawie się położyłam.
Co do śpiewu to w kościele (Bóg mnie skarze na męki piekielne jak to przeczyta) lubię robić sobie jaja i śpiewać jak stare babcie, albo dziadki.

marsi

śpiewam od zawsze Razz

już jako mały dzieciak latałam i robiłam sławne ''koncerty życzeń'' xD
a teraz chodzę na naukę śpiewu i podobno coś tam mi wychodzi. niby śpiewam czysto itd, ale nie umiem wydobyć z siebie głosu kiedy trzeba, tzn. zaśpiewać głośniej, a przynajmniej tak, jak ja to widzę.
w każdym bądź razie ćwiczę ciągle oddychanie przeponą i takie tam.
dzień bez śpiewania - tudzież wycia - dniem straconym Very Happy