Autor |
Wiadomość |
Ismena
Nowy
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:22, 06 Kwi 2009 Temat postu: Umrzeć |
|
Raczej smutna, ale da się przeżyć.
Proszę o wszelkie sugestie i krytykę...
Wielkie dzięki dla Mojej Bety - Ireth
Najprościej byłoby umrzeć. Nic nie czuć... Ani palącego pragnienia, które wypełniało moje gardło, ani żalu i pustki, jaka zostaje po ukochanej osobie...
Niestety życie wampira nie jest takie proste. To egzystencja kierowana instynktem, cholernym instynktem, który zrujnował ten krótki okres szczęścia.
„-Boisz się mnie? - Spytałem ją z lekkim zaniepokojeniem, które z pewnością można było wyczuć w moim głosie. Na pewno wiedziała jak dużą wagę przykładam do jej szczerej odpowiedzi.
-Nie bardziej niż zwykle. – Przyznała, a na bladych policzkach zagościł rumieniec.
Uśmiechnąłem się szeroko. Dziewczyna przysunąwszy się nieco bliżej zaczęła wodzić opuszkami palców po moim przedramieniu. Jej dłoń trzęsła się przy tym, a serce biło bardzo szybko. Właściwie cieszyłem się, że tak na nią działam, ale czasem było to uciążliwe. Teraz pragnienie wypełniające gardło przybrało na sile i poczułem przypływ jadu w ustach. W tym krytycznym momencie dziewczyna dotarłszy do zagłębienia łokcia odwróciła moją dłoń i jednocześnie odgarnęła włosy na ramię.
Nagle zrobiłem coś, czego zupełnie się nie spodziewałem. Nigdy, nawet w najśmielszych przypuszczeniach nie wyobrażałem sobie, że wypowiem te słowa.
-Bello pocałuj mnie.
Dlaczego? Co sobie teraz o mnie pomyśli? Moją głowę zalewały tysiące podobnych pytań. Ale nie wiedziałem, dlaczego. Ze strachu, że nie będzie więcej okazji czy nie mogłem po prostu powstrzymać się przed spełnieniem swoich zachcianek? Trwało to na tyle krótko, że z pewnością nie zdążyła zauważyć mojej miny wyrażającej ogrom obrzydzenia do samego siebie. Kilka sekund później miałem już wygłosić sprostowanie do tego, co powiedziałem, ale powstrzymała mnie reakcja Belli.. Zamrugała kilka razy trzepocząc ślicznymi rzęsami posyłając spojrzenie, które wyrażało zdziwienie z domieszką... Entuzjazmu?
Wszystko potoczyło się bardzo szybko, za szybko jak dla mojego zamroczonego wyrzutami umysłu. Bella przymknęła swoje anielskie oczęta i przybliżywszy twarz złożyła delikatny pocałunek na mych zimnych wargach.W tym momencie zapomniałem o jakichkolwiek wątpliwościach czy granicach. Przyciągnąłem ją do siebie i całowałem tak zapalczywie, że jej serce niewyobrażalnie przyspieszyło. Liczyła się tylko ona. Ciepłe, miękkie usta oraz palce wplecione w moje włosy doprowadzały mnie do szaleństwa. Krew Belli krążyła coraz szybciej, brakowało jej już tchu. Darząca mnie bezgranicznym zaufaniem, krucha i bezbronna osoba w mych ramionach. I do tego słodki, kwiatowy zapach krwi, tak gorącej, tak świeżej, tak niewyobrażalnie pysznej... Ta myśl wypełniła całkowicie mój umysł. Do ust napłynęła mi nowa porcja jadu. Tego już było za wiele. Bez zastanowienia zatopiłem kły w jej gładkiej, delikatnej skórze na szyi...”
A teraz siedziałem na polanie przy zwłokach dziewczyny. Mojej ukochanej - Belli Swan.
Już nigdy się nie zarumieni, ani nie uśmiechnie… Jej martwe usta pozostały lekko rozchylone w grymasie bólu. Oczy miała wciąż szeroko otwarte i była bledsza niż kiedykolwiek
„A wszystko przez potwora, jakim byłem. Przeze mnie.” – powtarzałem sobie w myślach. Potężna fala bólu zalała miejsce, gdzie biło kiedyś moje serce. Wszystko poszło na marne. Wysiłki Carlisle’a i lata wstrzemięźliwości legły w gruzach. Chciało mi się płakać, ale nie ze smutku, czy żalu, ale ze złości. Wszystko przez jeden cholerny błąd – mój błąd. Mogłem pozwolić Belli na długie, ludzkie życie i spełnieni marzeń, ale jak na egoistę przystało nie mogłem powstrzymać się przed pocałunkiem…
Najprościej byłoby umrzeć, dzieląc jej los…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ismena dnia Pon 17:41, 06 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rudzielec
Młody Pisarz
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z różowego flakonika Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:08, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Musisz wiedzieć, że przekopałam pół działu ff na TS, bo byłam święcie przekonana, że już to gdzieś czytałam. I owszem, czytałam. Tylko, że okazało się, iż to Twojego autorstwa xD Nie wiem, dlaczego wcześniej nie skomentowałam, ale nadrabiam zaległości
Zasadniczo tekst nieszczególnie przypadł mi do gustu. Spotkałam się z tysiącem opowiadań, w których to E. zabija Bellę po pierwszej lekcji biologii, na polanie, podczas pierwszej nocy spędzonej u niej w pokoju itd. Jeżeli już decydujesz się na poruszenie tematu śmierci B. (szczególnie z rąk naszego naczelnego cierpiętnika) skup się na czymś nowym. Wiem, że można napisać historię powieloną miliony razy dobrze, bo wszystko od stylu zależy, ale Tobie jeszcze wiele brakuje do osiągnięcia takiego poziomu. Nie powiem, że nie potrafisz pisać, bo to byłoby perfidnym kłamstwem, ale w tej miniaturce wyraźnie widać, że brakuje Ci obycia i jedyne, co pozostaje to ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
Nie widzę tu żadnej emocji. Napisałaś to, co przed Tobą wielu, z Meyer na czele (mowa tu o pocałunku BE), ale nie skupiłaś się wogóle na najważniejszej kwestii tego ff - na śmierci. Uczucia są pokazane pobierznie, potraktowane z dużym dystansem, wręcz spłaszczone. Oczekiwałoby się jakiś wyrzutów sumienia, tymczasem mamy do czynienia z taką pozerską skruchą. Niby to żałuje, ale właściwie sam nie wie czego, czemu i w ogóle to poszedłby na browar. I ta rodzina się gdzieś tam w tle przewija, że niby ich tak strasznie zawiódł, ale tak naprawdę to straszne poplątanie i nic konkretnego. Miniaturki wcale nie są łatwą formą. Tasiemca mniejszej lub większej wartości literackiej i podrzędny blogowicz wyprodukuje, ale jeżeli już bierzesz się za takie krótkie opowiadanie musisz je sobie przemyśleć i skupić się na rzeczach, o których normalnie nawet nie pomyślałabyś. Pominę fakt, że i w dłuższym opowiadaniu ten fragment nie przeszedłby, ale można... Więc bierz się do roboty i pisać, pisać, pisać
Pozdrawiam,
R.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olcia
Nowy
Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:52, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Jak dla mnie za krótko, za mało jakiejś głębi uczuć, opisów towarzyszących Edwardowi, kiedy czuł do siebie obrzydzenie, kiedy odebrał Belli życie. Wszystko napisałaś raczej tak bez jakiegoś większego wkładu. Owszem nie pomogła ci bynajmniej tematyka, ale stylu nie masz złego. Chociaż czasami zdawało mi się jak to czytałam, że na siłę próbowałaś tworzyć epitety, które brzmiały dość sztucznie, jak dla mnie. Nie pasowały mi do reszty. Ale może to tylko moje odczucie.
Poprzedniczka powiedziała ci bardzo ważną rzecz, a mianowicie ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz, żeby się rozwijać i polepszać jedynie swój styl i to wyczucie to uczuć, opisów, a kto wie może już niedługo napiszesz coś nowego, co będzie o niebo lepsze. Bo w końcu trening czyni mistrza. I pamiętaj o tym zawsze.
Na koniec muszę się jeszcze wypowiedzieć na temat treści. Niby nic nowego i czytałam już takich wiele. Zazwyczaj było to coś podobnego do twojego krótkiego opisu, w którym brakowało mi takiego jakiegoś zaangażowania, serca. Wierzę, że stać cię na więcej, bo czasem mam do takich rzeczy nosa.
Dziękuję za uwagę
Pozdrawiam
O.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wela
Pisarz
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:29, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
A jak dla mnie nie było źle. Co prawda trochę krótko, trochę nie wczułam się w klimat, ale gdy pragnienie Edwarda zwyciężyło, emocje, które nim targały - cóż to było opisane bardzo dobrze, gdyż to wszystko poczułam. Tutaj spisałaś się naprawdę dobrze. Tylko te uczucia "po" mają wiele do życzenia. Powinnaś w tym miejscu bardziej się postarać, włożyć w to więcej wysiłku, włożyć w to więcej serca, uczuć, bo w końcówce tego zabrakło.
Ogólnie mówiąc nie jest źle, ale na chwilę obecną nie chcę chwalić, gdyż jeszcze w pełni nie zasłużyłaś. Na Twoim miejscu pisałabym dalej, może niekoniecznie wszystko wrzucałabym na forum, ale na ćwiczenia pisania poświęcałabym sporo czasu. A to z kolei dlatego, że naprawdę możesz podwyższyć swoje umiejętności i jeszcze czymś zaskoczyć, a nuż kolejną miniaturką?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peepsyble
Młody Pisarz
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Badwardnia? ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:21, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Mi się podobało, aczkolwiek... jedno co mnie... dręczy? Tak to chyba dobre określenie. Jedno co mnie dręczy, to to, że moim zdaniem za mało opisałaś uczuć Edwarda.
Cytat: | Jak dla mnie za krótko, za mało jakiejś głębi uczuć, opisów towarzyszących Edwardowi, kiedy czuł do siebie obrzydzenie, kiedy odebrał Belli życie |
No właśnie, z tym się zgadzam.
Za mało tego, w Twoim tekście Edward czuje złość... jak dla mnie, to powinien wpaść w niepochamowaną rozpacz. Ale może jestem przewrażliwiona. Ja lubię niekanoniczności, ale to akurat mi nie pasuje.
Ale pomijając to to uważam, że jest to bardzodobry tekst ; )
Weny. ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|